RP Kolonia

Górnicza Dolina zaprasza do wspólnej rozgrywki!!!

Ogłoszenie

http://www.rpkolonia.pun.pl/viewtopic.php?id=883

#1 2011-12-25 01:41:33

Kortir

Użytkownik

Zarejestrowany: 2011-12-15
Posty: 10
Punktów :   

Historia Kortira

Nazywam się Kortir, nikt nie wie gdzie się urodziłem nawet ja ponieważ zostałem znaleziony w porcie przez pewnego rybaka, który stał się moim ojcem. Nazywał się Sam zwykły rybak, nauczył mnie wszystkiego od zakładania haczyka po żeglugę. Wychowywał mnie na zwykłego człowieka ja sam też nie chciałem się wyróżniać. Lecz pewnego dnia nadała się okazja do zdobycia paru monet, był to natomiast konkurs na najlepszego „wilka morskiego” tak to nazwę ponieważ każdy który posiadał łódź mógł wystąpić. Tak więc pożyczyłem łódkę rybacką ojca i poszedłem się zapisać, na miejscu okazało się że można opłacić wygraną zawodnika. Dużo kupców, bogatych mieszczan oraz lichwiarz Opoko postawili na rożnych zawodników, najwięcej ten ostatni, który dał na swojego zawodnika aż 10tys. złotych monet. Po zapisaniu wskoczyłem na łódkę i zaczęliśmy wyścig, nie powiem było bardzo trudno, ale w końcu udało m się wygrałem, zdobyłem moją nagrodę w wysokości 500 złotych monet. Po zejściu z łódki podszedł do mnie jakiś kark, na początku myślałem że to więzień skazany do koloni górniczej, który uciekł od prowadzących go strażników ( często z ojcem łowiąc ryby widzieliśmy jak przypływały statki ,ogromne masztowce paladynów z więźniami całej Myrtany). Myliłem się to był jeden z ochroniarzy Opok’a, który powiedział mi że mam odwołać swoja wygraną bo inaczej coś mi zrobi ( to by było w stylu tego lichwiarza, a mężczyzna na którego postawił był tuż za mną i gdybym odwołał swoją wygrane to Opok zarobił by niezłą kasę. Ale niestety te pieniądze były mi potrzebne na odbudowe dachu, który ostatnim razem odpadł). Wtedy nie wiedziałem że popełniłem najgorszy błąd w życiu, ponieważ kiedy wróciłem na moją plaże gdzie mieszkałem z Sam’em zauważyłem pełno krwi i zimne ciało mojego ojca z liścikiem. Tych słów nigdy nie zapomnę a brzmiały one tak: „ To on cię nauczył tego wszystkiego nie? No to teraz masz swojego nauczyciela, teraz to on może sobie nawet Beliara nauczać hahaha”. Z żądzą krwi, biorąc tylko znaleziony kiedyś miecz, chciałem zabić Opok’a. Na moje szczęście ktoś mnie uprzedził, ktoś kto wiedział o zbrodniach Lichwiarza jakich się dokonał przez ostatnie lata postanowił go zabić i co było najdziwniejsze udało mu się, był niesamowicie zręczny i silny przedarł się jak huragan przez ochroniarzy Opoka i wbił mu miecz prosto w klatek piersiową. Kiedy zauważył mnie powiedział: „ Masz u mnie dług, wiem o twoim ojcu i weź się nie trzęś bo zaraz straż się zbiegnie i nas znajdzie”- szarpnął mnie i obaj schowaliśmy się między skrzynie w porcie. Spytałem go o imię powiedział że już niedługo je poznam, bo straż szuka go za zabicie innych zwyrodnialców. Zostawił mnie wciąż osłupiałego między skrzyniami i odszedł w stronę karczmy. Następnego dnia postanowiłem wybrać się na plac wisielców i dowiedziałem się że niejaki Sagaan został skazany na dożywotnie prace w kolonii karnej. Po miesiącu straż uwięziła mnie znienacka kiedy łowiłem ryby i wrzuciła do więzienia za rzekomą pomoc w zabójstwie (jakoś powiązała fakty). Aktualnie siedzę w ciemnej celi i czekam na wyrok.

Offline

 
http://www.rpkolonia.pun.pl/viewtopic.php?id=883

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plzakonswiatla forumpsychologiczne h3wodka